poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział VIII część I

Caroline:


     Patrzyłam się z niedowierzeniem na kobietę stojącą przede mną. Co ona tutaj robiła?! Ta jednak posłała jej tylko kpiące spojrzenie i uśmiechnęła się złośliwie.
- Witaj, barbie. Jak nie miło cię widzieć.
- Katherina, mi ciebie też. Co cię tu sprowadza, jędzo? - powiedziałam słodko cofając się dwa kroki w tył. Kath jedynie prychnęła i zaczęła się cicho śmiać pod nosem.
- Czy ty naprwadę chcesz, aby twoja matka zawisła przed twoimi drzwiami? A może będę ją tak torturować, że aż się ciebie wyrzeknie? Co wolisz? Dla mnie to naprawdę obojętne, a potrzebuję tylko jednej drobnej przysługi. Co powiesz na to, aby mi pomóc? - patrzyłam się na nią zszokowana. Jak ona śmiała, ale wiem, że byłaby w stanie to zrobić. Nie miałąm żadnego wyboru.
- Czego chcesz?
- Chcę, żebyś wyujechałą z Klaus'em na jakiś czas. Może dwa tygodnie we Włoszech? Muszę załatwić pewną sprawę. Co ty na to? - pokiwałam powoli głową i spojrzałąm się na nią spode łba. Ona się tylko jeszcze raz wykrzywiła swoje usta w grymasie, który miał być najprawdopodobniej uśmiechem. W wampirzym tempie oddalił się od mojego domu w bliżej nieokreślonym kierunku. Westchnęłam i zaczęłam wchodzić po schodach w stronę sypialni Jess. Uchyliłam delikatnie drzwi.
- Zejdzesz na obiad? - zapytałam się i spróbowałam się uśmiechnąć, ale nie za baedzo mi to wyszło. Moja "kuzynka" chyba coś zauważyła, ale się nie odezwała i pokiwała jedynie głową. Przeszywała mnie wzrokiem, dlatego szybko zeszłam i  włożyłąm zapiekankę do piekarnika. Jessica powoli zeszłą za mną i usiadła do stołu. Podałąm jej porcję zapiekanki. Zajęłam miejssce naprzeciwko niej.
- Coś się stał? - zapytała się cicho, jakby obawiała się, że kogoś przestaszy. Co prawda mnie także zdziwiło to, jak szybko zjadłam obiad.
- Nie, nic. Tylko byłam bardzo głodna. Dlaczego tu tak nagle przyjechałaś? Czy coś się u ciebie stało?
     Pytając się o to, pożałowałam tego od razu. Jej oczy jakby zaszły dziwną miełką, a mnie zaczęły boleć nagle wszystkie mięśnie. Zacisnęłam zęby, przez co wyglądałam jakbym robiła jakąś poważną minę.
- Tak. Wiesz, nigdy nie wiedziałam, że mam kuzynkę. Myślałam, że z mojej rodziny jestem tylko ja, mama i tata. Jednak... Od wczoraj nawety ich nie mam. Jakaś kobieta przybiła ich kołkami do ściany jakby byli jakimiś wampirami... - w oczach stanęły jej łzy. Chciałam dpotknąć jej ramienia w ramach pocieszenia, ale złapał mnie jakiś dziwny paraliż, który dopiero po chwili puścił.  
- Wiem, jak to jest stracić kogoś bliskiego. Mój tata... zrobił mi wiele złego, a potem umarł. - przyvbrałam najdoskonalniejszą maskę szczęścia. - Co ty na to, żeby zrobić sobie seans filmowy dzisiejszej nocy? Poznamy się bliżej i wogóle zobaczymy czy mamy jakieś wspólne cechy... - poruszyłam subtelnie brwiami, na co Jess się uśmiechnęła.  Po jakiś piętanstu minutach moja "kuzynka" wyszła do sklepu po pop-corn, a ja zostałam sama.
     Nagle musiałam się podeprzeć o ścianę. Zrobiło mi się strasznie nie dobrze. Teraz dzięklowałam Bogu, że jestem wampirem i mogę się szybko poruszać. Otworzyłam muszlę i zaczęłam wymiotować krwią i moim pięciominutowym obiadem. Gdy wszystko, co miałam w żołąku się zwróciło do kanalizacji.



Wiem, że krótko i do tego skończone w takim momencie, ale chciałam wam już dać znać, że żyję! Miałam kilka problemów prywatnych, a o tego kończę swoją książkę i muszę dopracować kilka detali. Teraz uzupełnie wszytskie wpisy jakie jestem wam winna. Myślę, że w tym tygodniu wrzucę jeszcze ze dwa i około takiej liczby, co tydzień, aż się wyrówna, ok? Jak myślicie, co Kath chce zrobić w MF? Jaki kolor pasuje najbradziej do: Jessici, Caroline, Bonnie, Bekhi i Eleny? Proszę o odpowiedzi w komentarzach ;D
PS: Mam nadzieję, że mi wybaczycię tę nieobecność.

3 komentarze:

  1. O! Nowy rozdział! Ooo! Jaki fajny. :D Cokolwiek Katherine chce, mam nadzieję, że jest to związane z Elijahą. Oczywiście takie moje ciche myśli. xD
    Jestem ciekawa, co się dzieje z Caroline. Ach, i więcej Jess poproszę, bo chyba zaczynam ją lubić. :D
    Według mnie do Jess najbardziej pasuje biały albo czarny, ale do Bonnie też czarny albo czerwony. xD Do Eleny taki brązowo-kremowy, do Care właściwie każdy, ale najbardziej granatowy, no i do Rebeki czerwony. :D Moja dziwna opinia. xD
    Pozdrawiam, życzę weny, wybaczam nieobecność, dużo pomysłów i innych. <3

    we-have-immortality-tvd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oł mój Boże! Nareszcie nowy rozdział. Dziewczyno, gdzie się podziewałaś przez cały marzec? Wampiry Cię porwały XD? Nieważne. Ważne że wróciłaś z genialnym rozdziałem :). Myślałam że ta Jess będzie mnie irytować, a tu proszę jaka miła niespodzianka, nawet ją polubiłam. Co do Caroline...oby nie była w ciąży czy coś.. A Kath? Ciekawe czego ta jędza chce ^^. Ale bardzo podoba mi się opcja Klausa i Caroline we Włoszech...RAZEM.. Oh nie ściemniajmy! Ważne że z dala od MF...RAAAZEM! :D. Czekam na więcej, i zapraszam do siebie :) A! I jeszcze jedna, istotna dla mnie rzecz. Mogłabyś proszę powiadamiać mnie o nowych rozdziałach na moim blogu w zakładce Spam? Z góry dziękuje i czekam na twój komentarz/opinie na moim blogu XD Pozdrawiam, weny życzę ;> http://this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie! Co sie dzieje z Care? :(

    http://theoriginals-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń