Klaus:
Siedziałem na łóżku Caroline i przyglądałem się, jak się szykuje do wyjścia. Związała włosy w kitkę i była ubrana w czarne, poprzecierane spodnie, buty w tym samym kolorze i białą bluzkę z czarnymi kropkami. Stanęła przede mną i okręciła się wokół własnej osi.
- Dobrze wyglądam? - zapytała się. Podszedłem do niej i ją objąłem w pasie. Złapałem delikatnie za jej kucyka i rozpuściłem związane włosy.
- Teraz jest idealnie. - prychnęła, a ja spróbowałem ją pocałować. Jednak mi na to nie pozwoliła, bo odwróciła twarz w drugą stronę.
- Pośpieszmy się, bo ja zaraz się spóźnię! - powiedziała i wzięła swoją torbę i już chciała wyjść, ale ja jestem od niej szybszy. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego auta. Moja ukochana śmiała się ze mnie jeszcze całą drogę do rezydencji.
Otworzyłem jej drzwi i przepuściłem ją. Caroline uśmiechnęła się do moich starszych braci.
- Witaj Elijah, witaj Finn. - powiedziała wesoło. Finn kiwnął jej głową na powitanie.
- Witaj Caroline. - odpowiedział Elijah.
Caroline:
Przywitałam się ze starszym rodzeństwem Nick'a. Cały czas nie mogłam uwierzyć, co zrobiłam jeszcze godzinę temu. Ja, Caroline Forbes, przespałam się z najniebezpieczniejszą istotą na ziemi. Ale musiałam przyznać, że było z nim cudownie...
Nagle zauważyłam Rebekhę i do niej podeszłam, zostawiając Klaus'a rozmawiającego z Elijah.
- Hej, jest reszta? - zapytałam się blondynki.
- Jesteś pierwsza. Chodź na górę. - odpowiedziała i zaczęła wchodzić po schodach. Na moje nieszczęście, na piętrze spotkałyśmy Kol'a.
- Uuuuu... Nasz braciszek szybko się uwinął. - powiedział do Bekhi, a ja rzuciłam mu mordercze spojrzenie. Jego siostra totalnie go zignorowała i weszła do jednej z sypialni. Weszłam za nią i zobaczyłam w miarę nowoczesną sypialnię.
- No trochę inny wystrój, niż reszty domu. - powiedziałam, uśmiechając się do siostry Nick'a. Ona odwzajemniła mój gest i zamierzała coś powiedzieć, ale usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Pobiegła tam w wampirzym tempie. Po chwili wróciła z Eleną i Bonnie.
- Muszę przyznać, że chciałam wygonić braci, by nie podsłuchiwali, ale jak widać bez efektów. - westchnęła, siadając na dywanie. Zrobiłyśmy to samo.
- Masz szałwię? - zapytała się Bonnie. Bekah pokiwała głową i po chwili trzymała ususzoną roślinę w rękach. Podała ją wiedźmie. - Rzucę zaklęcie, żeby nikt nie słyszał co tu się dzieje.
Po kilku minutach szeptania mojej przyjaciółki, w całym pokoju roznosił się zapach palonej szałwii. Rebekah zaklaskała w dłonie i podniosła pustą butelkę. - Gramy w "prawda czy wyzwanie"?
- No jasne! - odpowiedziała Elena. Blondynka zakręciła butelką, a ja się modliłam, żeby nie wypadło na mnie. - Bonnie!
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała się Bekah.
- Prawda.
- Hmm... Jeśli byś musiała wybierać swojego życiowego partnera z moich braci, to który by to był? - powiedziała powoli.
- Myślę, że Elijah. Jest najbardziej honorowy. - odpowiedziała wiedźma i zakręciła butelką. Wypadło na Elenę.
- Prawda.
- To samo pytanie, co zadała mi Rebekah.
- Taka sama odpowiedź jak twoja. - powiedziała i zakręciła butelką. Wypadło na Bekakhę. - Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Czy ktoś ci się podoba? - blondynka nabrała powietrza. Spojrzała się po kolei na nasze twarze. Wydawało się, że jest przerażona, ale to przecież pierwotna. - Jeśli tak, to kto?
- No... Stefan! - powiedziała szybko, a my się spojrzałyśmy na nią zdziwione. Po chwili się ogarnęłyśmy i zagwizdałyśmy jednogłośnie. Bekah spojrzała się na nas wściekle i zakręciła butelką. Tym razem szczęście mi nie dopisało.
- Prawda. - powiedziałam szybko, nie wiedząc co może dać mi n wyzwanie.
- Hm... Czy ty - zrobiła dramatyczną pauzę dla większego efektu. - jesteś z Nick'iem?
- Eeee... - spojrzałam się na dziewczyny i zauważyłam ich ciekawe spojrzenia. - Tak.
- Wiedziałam! - krzyknęła zadowolona Rebekah i uściskała mnie. Elena się uśmiechnęła niepewnie, a Bonnie pogroziła mi żartobliwie palcem. Czy ja śnię, czy one naprawdę tak zareagowały? Spojrzałam się jeszcze raz na nie i zakręciłam. Wypadło na Rebekhę.
- Wyzwanie - powiedziała nadal szczęśliwa.
- Zadzwoń do Stefana i powiedz mu, co czujesz. - mina jej trochę zrzedła, ale ja się tylko odpłaciłam za jej pytanie. Wzięła telefon i wykręciła jego numer.
- Halo? Stefan? Wiedz, że cię kocham. - gdy to powiedziała od razu się rozłączyła. - Nie patrzcie się tak na mnie! - krzyknęła cicho i zakręciła butelką. - Bonnie!
- Prawda.
- Dlaczego Kol się tak do ciebie szczerzył?
- Hm... Chciał mi przypomnieć pewne nasze spotkanie. - zarumieniła się mocno, a my po dwóch godzinach gry w butelkę dowiedziałyśmy się, że z nim spała. Reszta nocy minęła podobnie i musiałam się przyznać, że ja także spałam z pewnym pierwotnym. Później się położyłyśmy. Ale jeszcze za nim to zrobiłyśmy, usłyszałyśmy głos Kol'a, jak się denerwuje, że nic nie słychać.
Klaus:
Staliśmy razem z Kol'em po drzwiami od sypialni naszej siostry. Nic nie było słychać, a mój ukochany braciszek bardzo szybko się niecierpliwił.
- One już poszły spać, czy co?! - warknął zły. Uśmiechnąłem się kpiąco i dalej zastanawiałem co się stało, że tak się szczerzył do wiedźmy. Ale cóż, nie było mi, jak na razie, dane wiedzieć.
Caroline:
Pojechałam rano razem z Eleną i Bonnie do pensjonatu Salvatorów.
- Gdzie jest Stefan? - zapytałam się Damona, ale on się tylko uśmiechnął tajemniczo.
- Pojechał do Reave. - powiedziała Elena i pocałowała Damona. W tej samej chwili zadzwonił jego telefon, a ja poszłam z Bonnie do ich salonu.
- BARBIE! Wracaj do domu, bo zaraz przyjedzie do ciebie Stefan i niespodzianka. - spojrzałam się na niego zszokowana. Pobiegłam szybko do domu i zamknęłam niepotrzbnie drzwi, bo zaraz ktoś zadzwonił. Podbiegłam i otworzyłam je, myśląc, że zobaczę Stefana. Stała tam jednak dziewczyna o różowych włosach, mojego wzrostu. Była szczupła, no i ładna.
- Ty pewnie jesteś Caroline? Ja jestem Jessica, twoja kuzynka. - świat w tym momencie stanął mi do góry nogami.
Przepraszam! Wiem, nie udał mi się, ale następny będzie specjalnie dla was: długi i bardziej szczegółowy. Jeśli chcecie poznać historię Jessici to tutaj. Życzę miłego czytania :D
Superrr <3 Czekam niecierpliwieee <3 :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny i o tym o Kennet . Jestem ciekawa dalszych losów Klausa i Caroliny oraz na tamtym blogu o Kolu i Bonnie
OdpowiedzUsuńDługo się zastanawiałam i, wiesz co? Twój blog ląduje w mojej TOP 10! Rozdział Bomba nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń
OdpowiedzUsuńKuzynka? ;o to moze byc ciekawe :D
OdpowiedzUsuńhttp://theoriginals-story.blogspot.com
Według mnie to najlepszy rozdział <3
OdpowiedzUsuńBonnie i Kol ? :D Fajnie :D